Zszedł na pierwsze piętro a potem na parter i znalazł kuchnie... Wszedl do niej wolnym krokie bylo czysto i schludnie a podloga lsniaca jak zawsze, kiedy byl na srodku kuchni zrobilo mu sie czarno nprzed oczami i upadl na ziemie z niemalym hukiem.
po 10 minutach :
ocknal sie czujac dreszcze na ciele.
-Gdzie jestem ?
Powiedzial słabym głosem po chwili uswiadomil sobie ze jest w kuchni i dopiero po pieciu minutach usiadl na kafelkach i potarl swoje skronie. Kiedy oprzytomnial napil sie szklanke wody. Odetchnal po czym zrobil sobie z 4 kapaki z serce,szynk,a pomidorem i ogorkiem kiedy zjadl wszystko posprzatal po sobie a na koncu posprzatal krew z podlogi nawet nie zauwazyl,ze krew mu zaczyna leciec ponownie z policzka. Ogarniety wyszedl z kuchni.
z.t